Pokój 119.

Kris de Davilson

*otworzył drzwi i wpuścił Mi'e przodem* Chcesz się czegoś napić?* uśmiechnął się do dziewczyny i zamknął drzwi odkładając na ziemię torbę*

Mia

To ty idź weź prysznic, a ja dzisiaj przygotuję nam drinki. *uśmiechnęła się i poszła do kuchni*

Kris de Davilson

Ok * uśmiechnął się szeroko* Alkohole są w małej drewnianej szafeczce pod oknem* wziął z szafy potrzebne rzeczy i zniknął za drzwiami łazienki*

Mia

*Zaczęła rozglądać się po kuchni zaglądając do różnych szafek. Gdy już znalazła potrzebne produkty zrobiła drinki i zaniosła je do salonu.*

Kris de Davilson

* po kilkunastu minutach wyszedł z łazienki ubrany z niewysuszonymi włosami; uśmiechnął się do niej i powiesił ręcznik na drzwiczkach od szafy* Drinki wyglądają całkiem apetycznie* wyszczerzył się* Mam nadzieję, że smakują równie dobrze.

Mia

Dzięki, spróbuj to się przekonasz. *uśmiechnęła się*

Kris de Davilson

* usiadł obok niej upił trochę trunku marszcząc lekko brwi* Wyszedł * skrzywił się nieco udając, że ledwo przełyka ów napój* naprawdę dobry * wyszczerzył się, zarzucając na bok grzywkę*

Mia

A jakby mógł nie wyjść? *zaśmiała się* w końcu ja go zrobiłam. *powiedziała i sama napiła się trunku*

Kris de Davilson

* wziął jeszcze kilka łyków i odstawił szklankę na stole* powiedz mi coś o sobie* uśmiechnął się do dziewczyny* prócz o boksie, bo o nim już wiem.

Mia

Jestem jedynaczką, zawsze trzymałam się z chłopakami. nie lubię pustych lasek, które myślą tylko o tym jak wyglądają i liczy się dla nich tylko wygląd chłopaka.

Kris de Davilson

I lubisz mówić o sobie* wyszczerzył się* co według ciebie jest najważniejsze w facetach?

Mia

Mówię o sobie bo chciałeś. *pokazała mu język* co do facetów. mój musi być odważny i nie może bać się wyzwań. No i nie zaszkodziłoby gdyby był przystojny.

Kris de Davilson

Mało wymagająca jesteś * wyszczerzył się i upił połowę drinka*

Mia

Mało, ale i tak jeszcze nie spotkałam kogoś takiego.

Kris de Davilson

Wierzysz, że właśnie tu spotkasz?